Sticky The Krill - test
Data: 2014-07-20 15:00 , komentarzy: 0

Mimo, że łowię już parę lat i mam swoje czarne konie, to wciąż szukam kulki doskonałej – czy taka istnieje, nie wiem, ale podczas ostatnich wyjazdów miałem okazję testować THE KRILL BOILIES i chyba stajnia czarnych koni zyskała nowego ogiera i to przysłowiowego araba. Podczas wszelkich prób nieznanego mi towaru staram się zaopatrzyć w kompletny zestaw z danej serii. Tak też było i tym razem z tą różnicą, że nie kupiłem sobie produktów wg własnego uznania, a zostałem zaopatrzony przez przedstawiciela STICKY BAITS w obowiązkowy pakiet wyjazdowy. The krill boilies 20 mm, the krill liquid, the krill active mix, white ones pop-ups 16 mm oraz pelet 6 mm z tej serii. Lubię przed wyjazdem nad wodę przygotować sobie wiaderko dopalonych kulek do nęcenia, kilka sztuk długo dipowanych kulek na hak oraz pastę do oklejania tego, co będzie na włosie. Tak właśnie przygotowałem się do wyjazdu, kulki zalałem liquidem i nasiąknięte obtoczyłem activ mixem, kilkanaście sztuk zalałem dipem kilka dni wcześniej a z mixu i liquidu zmieszałem pastę do oklejania przynęty. Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i oprócz wymienionych rzeczy nie zabrałem nic z mojej karpiowej spiżarni. Wybrałem małą nieznaną wodę, na której wielokrotnie mogłem łowić na produkty różnych firm aby mieć porównanie co do ilości i jakości brań. Po przyjeździe przygotowałem stanowisko i zanęciłem punktowo z łódki sterowanej oraz kilkanaście kul wyrzuciłem kobrą w okolice nęconego miejsca. Na jeden zestaw założyłem pojedynczą 20-stkę oklejoną pastą, na drugi tą samą kulę tylko podniesioną pop-upem 16 mm. Wywiozłem zestawy, otwarłem sobie zimne piwo i spokojnie zabrałem się za rozbijanie namiotu. Udało mi się wyjąć namiot z pokrowca i podczas rozkładania odezwał się pierwszy sygnalizator – delikatne pip poprzedziło mega odjazd.
Zacięcie, hol i na macie ląduje pierwszy amator krylowych krillowych cukierków - karpik koło 8 kg. Ponieważ zbierało się na burzę nie wywiozłem zestawu, tylko postanowiłem dokończyć rozkładanie namiotu. Postawiłem, wbiłem kilka śledzi i kolejny odjazd przerwał robotę. Na macie zagościł piękny lampas około 9 kg.
Jak tak dalej pójdzie – pomyślałem – to będę spał pod gwiazdami.
Dokończyłem spokojnie rozkładanie namiotu, łóżka i całego tego naszego majdanu, który daje namiastkę domowych warunków nad wodą. Jeszcze mały deszczyk przeczekałem w namiocie
i znowu wywiozłem zestawy w tej samej konfiguracji. Na branie nie czekałem więcej jak pół godziny i tak cały dzień: wywózka, branie, hol, mata fotka i do wody.
Po południu myślałem, że pojadę do domu. Przez cały dzień złowiłem ok. 30 ryb z przedziału wagowego od 6 do 12 kg. Postanowiłem zmienić strategię i łowić na skrajach nęconego miejsca, na długi włos założyłem po dwie kulki 20mm i wywiozłem zestawy. Kobrą dorzuciłem kilkanaście kulek i usiadłem w fotelu z nadzieją, że uda mi się trochę odpocząć. Pojedyncze pociągnięcia i piknięcia sygnalizatorów świadczyły o tym, że ryba dalej żeruje, ale długi włos pozwolił ograniczyć brania tych mniejszych głodomorów. Ilość odjazdów zmniejszyła się zdecydowanie a w nocy przewiązałem przypony na jeszcze dłuższe włosy tak, żeby choć na chwilę zmrużyć oko. Nie pospałem zbyt dużo, bo w okolicach nęconego miejsca zaczęło się pojawiać coraz więcej dużych karpi i kilka ładnych sztuk udało się wyholować. Nad ranem postanowiłem nie wywozić tylko trochę pospać, ale ciekawość wzięła górę i po dwóch godzinach snu znowu stanąłem do walki. Zmieniła się pogoda, zrobiło się szaro, buro i ponuro, ale brania nie spadały. Z częstotliwością 2-3 ryb na godzinę, hol za holem, minął cały dzień i trzeba było kończyć zasiadkę. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie bolały mnie tak ręce od wyciągania ryb, łowiłem na tej wodzie wielokrotnie, ale nigdy nie miałem takich efektów.
W sumie w ciągu 32 godzin złowiłem 63 karpie, z czego największy miał 14,5 kg. Jestem pod ogromnym wrażeniem skuteczności boiliesów STICKY! Już planuję wypróbować inne smaki, a jest w czym wybierać. Kule THE KRILL bardzo skutecznie wabią rybę, bardzo szybko ściągają karpie w łowisko i długo pracują, sądzę, że bardzo dobrym produktem jest activ mix, który można wykorzystać na wiele sposobów, jako puder do obtaczania kulek, jako dodatek do zanęt, w połączeniu z liquidem, jako świetnie pracującą pastę. Tak jak pisałem wcześniej polecam zakup całej serii produktów, bo tylko taki komplet pozwoli wypróbować skuteczność danego smaku na Waszych wodach. Kulki STICKY mają jeszcze jedną ważną zaletę nie trzeba ich sypać do wody w ogromnych ilościach, już kilka rozrzuconych sztuk pozwoli skutecznie zanęcić łowisko. Z tego miejsca pragnę serdecznie podziękować przedstawicielowi STICKY za przekazanie produktów do testowania oraz zachęcam wszystkich poszukiwaczy wrażeń do zakupu pakietu początkowego.
Produkty STICKY THE KRILL oraz inne dostępne są na www.bigcarpzone.eu
2022-08-28 18:06 Pan Kontekstowy napisał: