Wigilijne No Kill
Data: 2015-12-24 12:00 , komentarzy: 1

Niestety wszystkie przeważnie kończą w ten sam sposób na wigilijnym stole . Kiedyś będąc z moją narzeczoną na przedświątecznych zakupach i widząc te biedne ryby postanowiliśmy, że co roku darujemy jednej wolność. Dostanie ona nowe życie. Udajemy się wtedy nad pobliską wodę i tam wpuszczamy taką naszą „złotą rybkę”. Właśnie w ten sposób powstała u nas tradycja Wigilijnego No Kill dla Karpia. Myślę, że każdy wędkarz powinien dać coś z siebie, nie tylko brać ryby do siaty ale i też dawać.
Populacja karpia z roku na rok jest coraz mniejsza, dlaczego więc nie darować wigilijnemu karpiowi wolności i żyć z nadzieją, że złowimy go za jakieś dziesięć czy piętnaście lat, gdy będzie pięknym okazem 10-cio kilowym. Wówczas też oczywiście fotka i do wody. Okazy w wodzie same się nie znajdują. Jeśli po przeczytaniu tego krótkiego artykułu chociaż jeden wędkarz wypuści swoją świąteczną rybę będzie to ogromny sukces. Ja osobiście co roku będę podtrzymywał naszą tradycję No Kill .
Komentarze (1)
2022-08-28 18:09 Pan Kontekstowy napisał:
2016-12-13 17:31 Andrzej napisał: